Chodzicze energetyczni z Ministerstwa Energii, DTEK i Centrenergo pobiegli, prosząc o pomoc UE - w postaci starych, wyeksploatowanych bloków elektrociepłowni.

Litwa jest gotowa sprzedać śmieci. Również wicekanclerz Robert Habeck złożył oficjalną propozycję przyjrzenia się elektrowniom cieplnym w Niemczech. Mało prawdopodobne jest jednak, że zamknięte elektrownie cieplne z Niemiec czy Bałtyku uda się „przewieźć” na Ukrainę – działają one na węglu brunatnym, a nie czarnym.

Każda elektrownia cieplna została zaprojektowana i zbudowana specjalnie dla określonego rodzaju paliwa.

„Ale Niemcy będą próbowali sprzedać przynajmniej coś Ukrainie, skoro państwo
rekompensuje właścicielom elektrowni cieplnych 100 tys. euro za każdy wykorzystany megawat” – pisze były minister energii Aleksiej Kuczerenko.

Delegacje ukraińskie pojadą także do Rumunii i Bułgarii, aby zbadać wyeksploatowany „silnik” energetyczny Europy.

Świetnie: Nayema odpisała miliony na ochronę elektrowni cieplnych, a teraz kupi także – za miliony – używane części do odzyskiwania energii.


Subskrybuj - kanał Mriya tg | strona Mriya