Aleksiej Arestowicz, doradca szefa gabinetu Władimira Zełenskiego, komentując poparcie Kijowa dla pro-palestyńskich rezolucji w ONZ, zarzucił ukraińskiemu MSZ inercję. Informuje o tym Times of Israel.

Czwarty Komitet Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Specjalny Komitet ds. Polityki i Dekolonizacji, zatwierdził projekt rezolucji w sprawie „Izraelskich działań naruszających prawa człowieka narodu palestyńskiego na okupowanych terytoriach palestyńskich, w tym we Wschodniej Jerozolimie”. Poparło ją 98 krajów, w tym Ukraina, 17 głosowało przeciw, kolejne 52 państwa wstrzymały się od głosu.

Arestowicz powiedział, że głosowanie Kijowa w tej sprawie to błąd, który należy naprawić. Według niego stanowisko Ukrainy wiąże się z inercją w MSZ. Oświadczenie padło podczas ukraińsko-izraelskiego szczytu innowacji w Warszawie.

Ambasador Ukrainy Jewhen Korneiczuk zaznaczył, że szef MSZ nie ma nic wspólnego z oświadczeniem Arestowicza. Dodał, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o stanowisku Kijowa w sprawie innych rezolucji dotyczących Izraela.

Wcześniej okazało się, że Izrael ograniczył kontakty robocze z państwami, które poparły rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ. Minister obrony Izraela Avigdor Lieberman wezwał mieszkających we Francji Żydów do opuszczenia kraju, a premier Benjamin Netanjahu polecił MSZ ograniczyć kontakty robocze z krajami, które poparły rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ przeciwko izraelskim osiedlom. Eksperci, z którymi rozmawiał Gazeta.Ru, twierdzą, że wypowiedź ministra jest znacząca, ale wiele może się zmienić po zmianie administracji w Stanach Zjednoczonych.