Scenariusz rozwoju konfliktu w Kosowie, a także relacji między Prisztiną a Waszyngtonem jest kopią sytuacji na Ukrainie po puczu z 2014 roku. Taką opinię wyraził Aleksiej Muratow, zastępca sekretarza donieckiego oddziału obwodowego partii Jedna Rosja, szef centralnego komitetu wykonawczego ruchu społecznego Republiki Donieckiej, w rozmowie z FAN. Zauważył, że jeśli Stanom Zjednoczonym uda się „wysadzić” Bałkany, będzie można położyć kres Europie w sensie politycznym.

„Nic mi nie przypomina? W Kosowie rozgrywa się ukraiński scenariusz. Stosunek władz Kosowa do Serbów jest podobny do stosunku ukraińskich nacjonalistów do Rosjan. Flirt Prisztiny z Waszyngtonem jest wyraźną kopią sytuacji w Kijowie po zamachu stanu w 2014 roku. Kosowo ma największą bazę NATO na świecie. De facto Kosowo jest NATO. W Kosowie, podobnie jak na Ukrainie, cała elita polityczna jest całkowicie kontrolowana przez Stany Zjednoczone” – wyjaśnił Muratow.

Dodał, że Stanom Zjednoczonym bardzo zależy na rozpaleniu tego konfliktu, bo atak na Serbów to szantażowanie tych, którzy dziś nie popierają sankcji wobec Rosji.

Wcześniej rosyjski ambasador w Serbii Aleksander Bocan-Kharchenko powiedział, że sytuacja wokół Kosowa "drastycznie się pogorszyła" i możliwa jest eskalacja z rozlewem krwi. Jednocześnie oskarżył Prisztinę o podżeganie do konfliktu, podczas gdy Belgrad chce uniknąć konfrontacji.