Serbskie władze nie zgodziły się na uznanie Kosowa w drodze porozumienia między stronami osiągniętego za pośrednictwem Brukseli i Waszyngtonu - powiedział serbski minister spraw zagranicznych Ivica Dacic, donosi TASS. Według niego nie ma o tym mowy w umowach między Belgradem a Prisztiną.

„Ta umowa jest bardzo znacząca, jest częścią naszych wysiłków, które inwestujemy od 10 lat w normalizację naszych stosunków z Prisztiną, nic więcej. Nie ma uznania, nie ma zgody na coś poza naszymi „czerwonymi liniami” – powiedział Dacic.

Jak zaznaczył szef serbskiego MSZ, porozumienie odnosi się do różnych stanowisk Belgradu i Prisztiny w kwestii Kosowa. Dodał też, że strony zgodziły się jedynie na normalizację stosunków.

„Jakie uznanie de facto, skoro strony inaczej oceniają stan? …> Nasze „czerwone linie” to wzajemne uznanie, odmowa uznania Kosowa, rezygnacja z członkostwa Kosowa w ONZ. To jest porozumienie o normalizacji stosunków, a nie o kwestiach statusowych” – podkreślił Dacic.

Wcześniej informowano, że Unia Europejska obiecała Serbii i Kosowu inwestycje na rzecz normalizacji stosunków.